piątek, 30 grudnia 2011

Takie o!

Obiecałam wczoraj iż w dniu dzisiejszym przedstawię zdjęcia najnowszych kolczyków. Co więcej obfotografowałam biżuterie, która już dawno została zrobiona, ale cierpliwie czekała na swoją kolej. Ale nie zamieszczę dzisiaj wszystkich zdjęć, aż taka fajna to ja nie jestem :P

Kolczyki wykonane techniką sutasz, której tajniki zgłębiam powoli:) Moneta turkusu, kuleczka i bicone Swarovskiego plus kilka drobnych szklanych koralików. Bigle oczywiście srebrne.

Kolejne kolczyki to nic innego jak brioletty Swarovskiego w wydaniu crystal i black diamond. Wszystko ładnie i zgrabnie opatrzone w srebro.
 Szybkie w wykonaniu kolczyki. Mimo to długo zastanawiałam się czy kwadraty sodalitu zostawić same sobie, czy dołączyć może coś jeszcze. Wybrałam bicony w kolorze crystal. Wyglądają skromnie i elegancko. I tak właśnie miało być:)

 Resztę moich fotograficznych i wyróbstwa ręcznego zamieszczę wkrótce:)

czwartek, 29 grudnia 2011

W tak zwanym międzyczasie :P

I jak tu się nie denerwowac? Post napisany ale wcięło go kompletnie, bo jakimś bezczelnym błędzie;/ Nic to! Wypreparuje nowy:D

Poniżej przedstawiam bransoletkę, którą wykonałam już jakiś czas temu dla mojej bratowej. Prezent się spodobał, co cieszy niezmiernie. Pierwsze słowa brzmiały mniej więcej tak: " OOO jakie ładne, będzie mi pasować do sukienki. Ale ciocia Żabka Ty to sama zrobiłaś?  Tobie to się chyba faktycznie nudzi". Nudzi jak nudzi, kiedyś trzeba zacząć podnosić poprzeczkę i uczyć się techniki:) Wiele przyjemności sprawiło mi wyszycie tego oto "dzieła":





A już jutro zdjęcia nowej pary kolczyków i może innych błyskotek, które udało mi się popełnić :)

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:)

wtorek, 8 listopada 2011

wracam...

Post powakacyjny miał byc opublikowany w październiku, a tu listopad bezczelnie na światło dzienne wypełznął a postu jak nie było tak nie ma. Ale postaram się to zmienic. Kilka zdjęc powiedzmy że nowości w moim wydaniu:) Takie o, dla relaksu robione;)
Na początek rzemień i porcelanowe pandorki:)
 

Kolejna bransoletka to makramowy splot z satynowego sznurka. Przyozdobiony monetą agatu. Taka jesienna kolorystyka. 
 

Bransoletka "pandorkowa" ze szkła weneckiego i wiskozowego warkocza.

Afryka dzika w postaci rzemienia i pandorek fimo. Grrrrrr :D
 
 
 Kolejne pandorki ale w wydaniu naszyjnikowym:) Przekładka z cyrkoniami ładnie dopełnia całości.
 
 Kolejne zmaganie z sutaszem pokazują, że moja ręka nabiera coraz większej wprawy. Ideał to nie jest, ale ostatnie brzydactwo też nie:)
 
 
 

A poniższe dwie branoletki to wytwór wczorajszy, świeżutki pachnący jeszcze;) Kamienie w pierwszej to bryłka kwarcu różowego i fasetowane kulki agatu. Druga bransoletka delikatna, na wąską rękę przeznaczona, z kostką z kryształków Swarovskiego, kulek w kolorze Vitrail Medium oraz marmurowych kuleczek. Dopełniona rzemieniem:) Coś mi ten rzemień najwięcej pomysłów przynosi:)
 

 A tak się ładnie na ręce mej układa (ręka wcale nie taka ładna) ;)


Pozdrawiam wszystkich odwiedzających. Słońca życzę!

sobota, 10 września 2011

Dzieje sie ;)

Tego posta rozpocznę od pokazania zdjęc tortu dla najwspanialszej mamy na świecie, która 5.09.2011 obchodziła swoje urodziny:) Z tej okazji postanowiłam jej upiec to co wyszło poniżej. Oczywiście efekt końcowy jest daleki od zamierzonego, aczkolwiek mama była zadowolona:)
W dalszej kolejności...
Oto kolczyki skończone jakies 5 minut temu, klej schnie, więc obchodziłam się z nimi delikatnie. Po wyschnięci przejdą ostatni tuning;) Tworzone w "mękach" przez 4 dni:)  Oto moja malinowa impresja:)
Zapytacie czemu tak długo? Poniżej powód:)











Bratanica skutecznie odciągała mnie od wszelkich zajęc, w tym szycia:)

Jutro wybieram się na wakacje, więc kolejny post będzie dopiero w październiku;) Pozdrawiam i słońca życzę:)

środa, 7 września 2011

Sutasz po raz pierwszy

No niech to! Napisałam ładny post, ale w wyniku perturbacji i złośliwości połączenia internetowego zaginął w akcji. Postaram się go odtworzyć jak najdokładniej:)
Kilka dni temu nawywijałam poniższą pare kolczyków. Wad pozbawione nie są i zdaję sobie z tego sprawę. Najważniejszą ich wadą jest ich nierówność  w szerokim tego słowa znaczeniu. Aczkolwiek jestem z nich dumna, bo... okazało się, iż totalna lebioda ze mnie nie jest i potrafię operować igłą i nitką:). Oswoiłam się w stopniu podstawowym ze sznurkami szutaszowymi i nie zniechęciłam się (czy to się pisze razem?) do dalszych eksperymentów. Dodatkowo moja siostra z całą jej szczerością, za co jestem jej wdzięczna, stwierdziła iż jej się podobają:) Nie przedłużając... Debiut sutaszowy limonkowo - cytrynowy.
Ps. Krytyka mile widziana ;)

wtorek, 23 sierpnia 2011

Cd...

Po kilkudniowym nicniepisaniu, postanowiłam że wrzucę kilka fotek nie-nowości, które czekają aby je zaprezentować:)
Więc bez dalszych rozważań i dywagacji...Przedstawiam:
Naszyjnik z kwadratem agatu (4x4cm) z ogonem różnych kamieni (opalit, kwarc mszysty, lapis lazuli, niebieski awenturyn, kryształ górski). Wszystko na kremowym satynowym sznurku z akrylowymi kulkami). Niesmowicie podoba mi się ten naszyjnik, Ładnie komponuje się z prostą białą bluzką:)
Bransoletka typowo letnia:) Ale cóż ja poradzę, że wcześniej czasu nie było? Czarny rzemień z motylami cloisonne. Moim subiektywnym zdaniem ładnie wygląda na nadgarstkach:)
A teraz coś na zbliżającą się nieubłaganie jesień:) Broszka filcowa:) kolory widać na zdjęciu:) Ozdobiona syntetycznym lapis lazuli (pamiętam, jaka byłam zła na siebie, bo nie doczytałam że to syntetyk;/) i szklanymi perełkami.
Kolejna broszka. A co?! :) Kulka różowego kwarcu w towarzystwie "mrożonych" kuleczek.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających:)

sobota, 13 sierpnia 2011

Ta dam!

Pogoda troszkę się uspokoiła, słońce zaświeciło i światła naturalnego dało, abym mogła kilka zdjęć zrobić:) Od razu zaznaczam, że zdjęcia są bez jakiejkolwiek obróbki graficznej, gdyż nie dorosłam do tego jeszcze:) (a tak szczerze to nie mam pojęcia jak się to robi i z czym je). Przedstawiam kilka prac starszych i nowszych:)

Naszyjnik sznurkowy w mojej wersji:) Czarny sznurek satynowy z zapięciem ze stali chirurgicznej. "Ogon" tworzą kulki kryształu górskiego, hematytu, agatu barwionego.

Bransoletka moja własna:) Ametyst w postaci kulek i bryłek. Niesamowicie podoba mi się to połączenie:) Gdzieniegdzie bicon Swarovskiego:) A dorobiłam ją sobie do poniższych kolczyków:)

Biżuterii sznurkowej ciąg dalszy:) Kostka zrobiona z kuleczek opalitu na białym satynowym sznurku:)


Sznurek satynowy w wydaniu plecionym (techniki tej nauczyły mnie super babeczki z Perlehuset w Trondheim, w którym to pomagałam im utrzymać porządek w tysiącach koralików:))

Dobra. Dość tych zdjęć na dzisiaj:) Zostawmy coś na później. Pozdrawiam serdecznie i miłego weekendu:)

niedziela, 7 sierpnia 2011

Tak sobie myślę, że może najwyższa pora dołączyc jakieś zdjęcie mojego hendmajdowego wyróbstwa, ale tak patrze na zdjęcia które zrobiłam i porównuje je do zdjęc innych osob to przyznam się, że troszku się wstydzę:( Nie mam zdolności fotograficznych i zdjęcia wychodzą średnie. Na dodatek do dyspozycji mam tylko aparat w telefonie, który mimo iż jest całkiem ok, to nie robi takich super fotek jakie bym chciała. Z obróbką zdjęc tez u mnie słabiutko. Narzekam, czyż nie? Ok. Postaram się poprawic jakos fotek i powrzucac co nie co ze swojej twórczości. Mam nadzieję że linczu nie będzie:D

Kierowiec jestem:D

Ten kto mnie zna, to wie że do kierowania pojazdów mechanicznych podchodzę jak do jeżozwierza (jeżów się nie boję i lubie je dotykac). Do pracy trzeba było na nockę jakoś dojechac, a główny kierowca mój daleko ode mnie jest, więc wzięłam tego byka za rogi (lub jak wolicie jeżozwierza za kolce (?)) i pojechałam do pracy. Wróciłam cała, zdrowa i do tego kulturalnie zgodnie z przepisami :D Można? Można! Dobranoc

Ps. Przepraszam, że "ć" nie wskakuje, ale coś mam nie dokońca tak z moim komputerem. Może kiedyś do tego dojdę. A blog powoli będzie się rozbudowywał i modernizał jak tylko będę wiedziała jak:P