poniedziałek, 31 grudnia 2012

Obiecanki :)

W ostatnim poście obiecałam iż po świętach zamieszczę zdjęcia dokończonych "projektów". Nowym aparatem porobiłam kilka fotek, ale światło niestety nie dopisało i trochę zdjęcia ciemne wyszły. Na obróbce zdjęć nie znam się totalnie, ale chyba powinnam zacząć coś w tym kierunku działać;)
Kumihimo dopadło i mnie, i tak tylko na wypróbowanie z czym to się je postanowiłam naplątać kilka bransoletek:) Ale spodobało mi się to na tyle że zapas sznurków satynowych już jest :D
Bez zbędnego przedłużania .... Moje bransoletki kumihimo :)





Ostatni egzemplarz to bransoletka typu 2 w 1. Może byc krótkim naszyjnikiem albo podwójną bransoletką. Jest na tyle sztywna że ładnie zachowuje swój kształt zarówno na szyji jak i na nadgarstku:)



Pozdrawiam serdecznie i życzę szczęścia, realizacji marzeń oraz planów :)
Agata

wtorek, 11 grudnia 2012

Prosto i szybko

Żeby nie było, że nic nie robię to wrzucam zdjęcia najnowszych bransoletek:) Kilka rzeczy pozaczynałam, kilka wykańczam, niestety najważniejsze elementy w Polsce na mnie czekają, więc dopiero po świętach powrzucam zdjęcia tego co udało mi się nawyczyniać:)
Poniższe zdjęcia jak widać jakości kiepskiej, ale ciężko u mnie z odpowiednim światłem (niestety zbyt późno robi się jasno i zbyt szybko robi się ciemno na zewnątrznowie), studio parapetowe, więc dolnej części ciała nie urywa;)
Dwie pierwsze bransoletki łatwe, szybkie, regulowane i co najważniejsze - moje :D. Trzecia powstała z rozpędu:)

Pozdrawiam :)

poniedziałek, 5 listopada 2012

Opleciony



Kolejny miesiąc i czas na kolejnego posta :P Tym razem oplotłam agat w koraliki toho, podszyłam zamszem i powstał wisior :) Typowo jesienny ale mimo wszystko ciepły i przykuwający uwagę:) Można zawiesić na łańcuszku, na rzemyku, na... a zresztą na czym chcecie i tak będzie wyglądał ładnie:)

 

A poniżej jeszcze "plecki" :) 

A teraz wybaczcie, ale wena twórcza mnie dopadła i robię dwie rzeczy naraz plus piję pyszną kawkę od siostry (bo trochę prywaty zawsze musi być:))
Pozdrawiam ciepło, bo u mnie za oknem pomimo iż słońce operuję jest zimno :)

czwartek, 20 września 2012

:)


Nie ma to jak zacząć prowadzić bloga i wrzucać posty co miesiąc :P Planowałam wcześniej coś opublikować, kilka zdjęć udanych wypieków, które rozeszły się w mig: pachnący, świeży chleb, ogromna pizza, muffinki kilka ciast. Ale stwierdziłam, że skoro blog jest w głównej mierze stworzony aby czasem pokazać co udało mi się namodzić w dziedzinie rękodzielniczej, to będę wrzucała fotki biżuterii mniej lub bardziej udanej.
Poniższe zdjęcie jest kiepskie, wiem, ale niesamowicie chciałam się z Wami podzielić świeżutką parą kolczyków sutaszowych, które powstały z okazji ślubu znajomych i chciałam stworzyć coś w granacie i fiolecie do sukienki, której de facto jeszcze nie posiadam, ale czeka na mnie dzielnie na sklepowym wieszaku:D
Skończyłam je 10 minut temu. Zostało samo wykończenie, czyli podklejenie ekozamszem i ewentualnie obszycie koralikami. Jak zwykle jest się do czego przyczepić (bo krzywo), ale ogólnie jestem zadowolona, bo szczerze to miałam takiego lenia, iż dobrze że w ogóle zostały dokończone :D



Pozdrawiam i czekam na komentarze :)

środa, 1 sierpnia 2012

Reinkarnacja ;)

Dziś o biżuterii wykonanej z najzwyklejszego t-shirta. Każdy z nas ma zapewne w kącie swojej szafy koszulki które są znoszone, lekko powyciągane, wyblakłe. Ja przyznam się bez bicia, że trochę ich mam;) Bo a będą po domu, a te nadają się do biegania. I stosik rośnie a ja z nimi nic nie robię. Od jakiegoś czasu co chwilę napotykam na nowe życie podkoszulków. Bransoletka, spódnica, sukienka, szalik, kwiatek, opaska do włosów. No i przyszła kolej na mnie:) Zrobiłam swój pierwszy naszyjnik/szalik i bransoletkę;) A co!! Jak szaleć to na całego :P Bransoletkę zaplotłam w tzw" Josephine knot". Do naszyjnika też dodałam małe "juzie" :D. Strasznie spodobała mi się idea wykorzystywania koszulek na taki swoisty recykling. Wygląda to to fajnie i dobrze się nosi:) A Wy co o tym sądzicie?





Kolor w rzeczywistości jest taki jak na ostatnim zdjęciu.

Pozdrawiam:)

piątek, 13 lipca 2012

:D

Co powstanie z kruchego ciasta, mango curd, kremu karpatkowego i świeżych malin?
Tarta!! :D
Początkowo miały byc tartaletki z mango curdem i bitą śmietaną, ale zamysł się zmienił i powstała pyszna tarta. Krem karpatkowy bez gotowania to jest to :D lekki, dobrze się trzyma i pasuje idelanie do krchego ciasta.
Jakby ktoś chciał przepis na mango curd to polecam (tu).




czwartek, 12 lipca 2012

bazylia ze śmietaną :P

Takie właśnie połączenie przyszło mi na myśl jak porównałam kolczyki z tym co mi rośnie w doniczce :)
Odgrażałam się że powstają kolczyki oplecione koralikami. W końcu powstały. Dodałam sznurki sutaszu, koraliki toho w trzech rozmiarach i w 5 kolorach. Gdzieś się tam bicony Swarovskiego wcisnęły i voilà! Są bazylki :)




 
Wiem, że to mało skromne, ale jestem z nich zadowolona. Im dłużej siedzę nad sutaszem, im więcej godzin upływa nad zszywaniem tym wychodzi to dokładniej, równiej i mam nad tym większą kontrolę. Zasłużyłam dziś na babeczkę z mango curd :D


A poniżej zdjęcie ciasto, które znikło migiem:D Kruche z rabarbarem i kruszonką:D Do tego kompot był, ale  nie zdążył się obfotografować.


 Pozdrawiam i zachęcam do komentowania :)

środa, 27 czerwca 2012

tam ta ram tam

Dawno nic już nie napisałam, nie opublikowałam zdjęć, dawno nic nie wyszło spod moich rąk. Ale od ostatniego posta trochę się działo:) Zmiana miejsca zamieszkania,a bagaż, który miałam ze sobą miał ograniczoną wagę, więc koraliki zostały w domu. Wizyta brata z rodziną, jego nieświadoma kradzież kabla do telefonu (tak, zdjęcia robię telefonem i dobrze mi z tym:D ). W końcu od niedzieli cieszę się kablem:P A w między czasie coś tam stworzyłam. Pierwsza próba obszywania koralikami kaboszonu. Przeczytałam sporo tutoriali na ten temat i wybrałam jeden - od Jagienkii (tutaj). Udało się:) Idealnie nie jest, jak zresztą zwykle, kiedy robię coś po raz pierwszy. Ale załapałam o co chodzi i spodobało mi się to na tyle, że kolczyki powstają :D Poniżej zdjęcia mojej bransoletki z koralików Toho Lustered Lt Beige w rozmiarze 8o oraz Frosted Lavender w rozmiarze 11o. Centrum stanowi szklany kaboszon z lekkim efektem AB ;) Pasek bransoletki zrobiłam ściegiem peyote. Zapięcie i ogniwka srebrne.


A w tak zwanym międzyczasie życię uprzyjemniałam sobie tak :D

Pozdrawiam, Agata

czwartek, 22 marca 2012

Kolczyków par kilka

Oprócz sutaszowych prób mniej lub bardziej udanych, dawno nie robiłam kolczyków. Jakaś niezwykła faza na bransoletki powoli mija i staram się wytworzyć uszne ozdoby;)
Poniżej lapis lazuli i srebro.

Serdeuszka Swarovskiego i srebro. Nie wiem czemu, ale mój aparat nie chce robić przyzwoitych zdjęć akurat duetowi srebro i Swarovski;/ 

Tak jak pisałam, coś nie tak jest z tymi zdjęciami, srebro wychodzi jakieś żółtawe, blask Swarovskiego jest przygaszony i ogólnie jakiś do kitu;/
Mini pear w kolorze golden shadow, srebrne kółeczka plus srebrne sztyfty.
Do powyższych kolczyków dołączyła delikatna zawieszka.

Pozdrawiam:)

piątek, 16 marca 2012

Powiew świeżości

Dzisiaj wykończone, lekkie, przyjemne i już zarezerwowane;) Ciężko robi się kolczyki na zasadzie odbicia lustrzanego. Co chwilę musiałam sprawdzać czy równo, czy tak samo pozwijane... Bransoletka do zestawu w planach;)

czwartek, 15 marca 2012

Dzień jak każdy inny

Tytuł posta taki właśnie, gdyż zawsze w moim życiu jest tak, że chwile pozytywne przeplatają się z tymi mniej pozytywnymi (żeby nie napisać negatywnymi). Co z tego, że w końcu odebrałam nagrodę w postaci gofrownicy, jak auto w rozsypce, części brak i plany jak zwykle poszły na spacer...
Ale żeby jednak nie psuć sobie dnia i innym nowe zdjęcia:)
Kolejne sutaszowe próby zakończyły się naszyjnikiem.
Poniższy naszyjnik jest wyopleciony z agatów techniką/haftem/wzorem (co bardziej pasuje?) Hana Ami. W rzeczywistości ten róż nie jest aż taki wściekły, ale w dalszym ciągu rzucający się w oczy:)

Słońca i ciepła na najbliższe dni;) Pozdrawiam:)

środa, 14 marca 2012

Szaro, buro, ponuro

Za oknem pogoda nie rozpieszcza, słońca brak, nic tylko zbunkrować się pod kołdrą z książką i herbatą pod fajną nazwą "Wszystkiego Najlepszego" ;). Aby chociaż na chwilę rozświetlić dzień zamieszczam zdjęcia bransoletek różnych, różnistych. Znalazł się tutaj rzemień z agatem, koraliki toho wyplecione ściegiem pejotlowym (peyote stitch - czyli mój debiut w tej dziedzinie), pandorki na wiskozowym sznurku. Co kto lubi:) Do wyboru, do koloru:)

Poniżej zdjęcia nowe bransoletek starych:)
Jutro kolejne nowości i nie-nowości;)
Owocnego dnia:)