niedziela, 7 sierpnia 2011

Kierowiec jestem:D

Ten kto mnie zna, to wie że do kierowania pojazdów mechanicznych podchodzę jak do jeżozwierza (jeżów się nie boję i lubie je dotykac). Do pracy trzeba było na nockę jakoś dojechac, a główny kierowca mój daleko ode mnie jest, więc wzięłam tego byka za rogi (lub jak wolicie jeżozwierza za kolce (?)) i pojechałam do pracy. Wróciłam cała, zdrowa i do tego kulturalnie zgodnie z przepisami :D Można? Można! Dobranoc

Ps. Przepraszam, że "ć" nie wskakuje, ale coś mam nie dokońca tak z moim komputerem. Może kiedyś do tego dojdę. A blog powoli będzie się rozbudowywał i modernizał jak tylko będę wiedziała jak:P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz